Sarbinowo 19.05 - 01.06.2018r.
Nasz związek taki, zresztą dobry, zwyczaj ma
Jak się nam gdzieś podoba, jedziemy co najmniej razy dwa.
I tym sposobem znów jesteśmy w uroczym Sarbinowie
Gdzie blisko do morza, gdzie dbają o rozrywkę i o nasze zdrowie.
Hotel jest odnowiony, świeżo po generalnym remoncie
Czujemy się jak w najdroższym zagranicznym kurorcie.
Pierwszy wieczór, wiadomo, wielkie zamieszanie
Kto z kim, dlaczego i jakie dostanie „mieszkanie’.
A już dnia następnego, po kontrolnej lekarskiej wizycie
Raczono nas przy ognisku kiszką, kiełbasą , muzyką obficie.
W dzień rozpoznawczo-zabiegowy wszyscy się aklimatyzowali
Co odważniejsi ,by przywitać morze, głowy zza wydm ostrożnie wystawiali.
Podmuchy północnego wiatru na otwartej przestrzeni nieźle w kość dawały
Gdy tymczasem na balkonach promienie słoneczne całkiem, całkiem grzały.
Wycieczki krajoznawcze takie same jak w ubiegłym roku
Więc mimo, że to Dobrzyca, Kołobrzeg, nie było na nie zbyt dużego tłoku.
Były bale, nie powiem, lecz nie wszystkie się nam udały
Dwukrotnie jacyś obcy ludzie miejsca w kawiarni nam pozajmowali.
Ale urodziny sześciu jubilatów hucznie obchodziliśmy
Były życzenia, kwiaty, poczęstunek i trochę tez potańczyliśmy.
Największe jednak wśród naszych pań wzbudzało zainteresowanie
Podobno niezwykle okazyjne sprzętu elektro-domowego kupowanie.
A trochę później upalne lato jednak nas odwiedziło
Plaża, basen, wszystko co najlepsze nad morzem się ziściło.
No i był niezwykły bal przebierańców na koniec turnusu
Błaznowali wszyscy, jedni z pasją inni tak trochę z przymusu.
W międzyczasie podobno jakieś zabiegi się nawet odbywały
Ale w naszej świadomości niewiele miejsca zajmowały.
Na koniec były uroczyste, dwukrotne nawet pożegnania
Uściski , całuski, obietnice i podziękowania.
Kochani, niech Wam słoneczko świeci o każdej roku porze
Zdrówka, uśmiechu, życzliwości daj Wam Panie Boże.